Polacy kochają spontaniczne i impulsywne działania, młodzieńcza fantazje, ufanie własnej intuicji i taka dalej. To potrafi przekładać się na piękne i bardzo pożyteczne działania, jak choćby te, związane z pomocą w ramach orkiestry świątecznej pomocy czy tego, co w tej chwili robimy dla Ukraińców.
Finanse nie lubią impulsów
Tylko to działania, które w małej skali potrafią rujnować nasze budżety. Ekonomia, nawet ta w skali mikro, wymaga planu, a żadna firma nie może działać bez budżetu. Gospodarstwo domowe to nic innego, jak mała firma, która także wymaga dobrego zarządzania. Ma przecież własne dochody, stałe koszty i wydatki, dlatego trudno jest żyć, gdy nie mamy budżetu domowego. To takie życie, w którym dryfujesz, a nie płyniesz w kierunku, który sobie zaplanowałeś.
Nie myl budżetu ze spisywaniem wydatków
Są osoby, które twierdzą, że budżet to zdecydowanie wyzwanie nie dla nich, bo przecież wymaga zbierania paragonów, liczenia, a pieniądze i tak zostały już wydane. To zdecydowane pomieszanie pojęć. Spisywanie wydatków z paragonów to tylko kontrola pewnej historii, która już się wydarzyła. Natomiast budżet domowy to planowanie przyszłości, a więc zupełnie co innego. Budżet pozwala nam określić, na co chcemy wydać pieniądze, a nie sprawdzić, co się z nimi stało.
Jak zacząć? Policz, co masz
Wiele osób uznaje, że najprościej zacząć opracowywać budżet w momencie, gdy na nasze konto wpłyną wynagrodzenia. To błąd, bo w takim momencie wydaje nam się, że mamy dużo pieniędzy i jesteśmy skłonni do bardziej impulsywnych działań. Tymczasem początek może nastąpić dokładnie w dowolnym momencie. Budżet zakłada, że zaczynamy od tego, że zliczamy wszystko, to co mamy i określonym kwotą przypisujemy zadania. Policzmy: w gotówce 500, na koncie 300 i wynagrodzenie powiedzmy 3000 złotych. Teraz pora na kolejny krok.
Tworzenie kategorii wydatków
Musisz się zastanowić, jakie rodzaje wydatków ponosisz w każdym miesiącu. To skomplikowane i są tacy, którzy potrafią wydzielać w swoim budżecie nawet kilkanaście grup wydatków. Tylko to zupełnie niepotrzebne, bo szczególnie na początku wystarczy kilka podstawowych, skupionych na naszych potrzebach. Fizjologia wymaga, żebyś jadł i pił, a więc wydatki na podstawowe utrzymanie to pierwsza kategoria. Musisz także gdzieś mieszkać, a że nie żyjesz w kraju Trzeciego Świata potrzebne ci także ogrzewania, Internet, prąd i telewizja. Zobacz, już na tym etapie łatwo o pierwszą pomyłkę: czy dostęp do telewizji kablowej, czy Netfixa to konieczny wydatek, czy tylko rozrywka, z której możesz zrezygnować lub zaliczyć do kolejnej, nie aż tak palącej grupy wydatków? Takich rozstrzygnięć będzie jeszcze sporo, bo przed nami kolejne kategorie: chemia gospodarcza, kosmetyki, usługi, odzież, transport i tak dalej. Nie tylko każdy z ans ma własne kategorie, ale też każdy ma własną hierarchię np. dla jednego wyższą pozycje będą zajmowały leki, a dla innego wydatki na dziecko.
Masz kategorie? To nie koniec
Precyzyjny podział kosztów na kategorię i przeanalizowanie, co przypisujesz do której grupy to dopiero początek. Na tym nie kończą się twoje wydatki. W końcu raz na jakiś czas wypadają ci jeszcze nieco większe wydatki; raz w roku opłacasz ubezpieczenia, wyjeżdżasz na wakacje czy kupujesz wyprawkę szkolną. To wydatki nieregularne. Spisz je wszystkie i podlicz, a teraz podziel przez 10 i kwotę dopisz do budżetu jako kolejną kategorię. Owszem, miesięcy jest w roku dwanaście, ale na wszelki wypadek policz to na dziesięć, zaokrąglając kwotę, bo naprawdę ciężko dziś przewidzieć podwyżki pewnych usług czy ceny, które będą obowiązywały za pół roku.
Artykuł aktualny niż kiedykolwiek wcześniej. Czas na zaciśnięcie pasa w budżecie domowy.